Moje cienie pod oczami są legendarne i można pisać o nich eseje. Od dziecka spędzają mi sen z powiek, nie zliczę ile razy słyszałam pytanie, czy dobrze się czuję. Tak, czuję się wyśmienicie, a cienie pod oczami w moim przypadku to spadek po rodzicach.
Moim pierwszym kosmetykiem nie był puder, błyszczyk czy też tusz do rzęs, a korektor w sztyfcie, który kupiłam będąc w pierwszej klasie liceum. Ach, stare to dzieje :) Korektor był zbity, gęsty i absolutnie nie nadawał się na delikatne okolice podoczne, jednak w tamtych czasach chyba jeszcze nikt nie słyszał o lekkich kosmetykach o właściwościach rozświetlająco-kryjących.
Teraz na wyciągnięcie ręki mamy całą rzeszę kamuflujących produktów, od tych z dużym kryciem po lżejsze, dedykowane właśnie pod oczy. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o pewnym lekkim korektorze w pędzelku. Ciekawi? :) Zaparzcie zieloną herbatę lub kawę, zaczynamy!
Moim pierwszym kosmetykiem nie był puder, błyszczyk czy też tusz do rzęs, a korektor w sztyfcie, który kupiłam będąc w pierwszej klasie liceum. Ach, stare to dzieje :) Korektor był zbity, gęsty i absolutnie nie nadawał się na delikatne okolice podoczne, jednak w tamtych czasach chyba jeszcze nikt nie słyszał o lekkich kosmetykach o właściwościach rozświetlająco-kryjących.
Teraz na wyciągnięcie ręki mamy całą rzeszę kamuflujących produktów, od tych z dużym kryciem po lżejsze, dedykowane właśnie pod oczy. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o pewnym lekkim korektorze w pędzelku. Ciekawi? :) Zaparzcie zieloną herbatę lub kawę, zaczynamy!
Korektor rozświetlający 3D Cashmere
Rozświetlający korektor doskonale maskujący cienie pod oczami, zmęczenie i zmarszczki.
Dzięki plastycznej mikrosiateczce przestrzennych silikonów (3D) perfekcyjnie kryje ciemne obwódki pod oczami, oznaki zmęczenia, a także wygładza i spłyca zmarszczki.
Rozpraszające światło mikroperły delikatnie rozświetlają wybrane miejsca twarzy, zapewniając cerze nieskazitelny, wypoczęty wygląd i równomierny koloryt.
Zawiera nawilżający kwas hialuronowy, a lekka konsystencja umożliwia skórze oddychanie i nie zatyka porów.
Produkt o długotrwałym działaniu, z efektem „long lasting”, odporny na pot i wodę. Nie brudzi ubrań.
Polecany przez wizażystów.
Kaszmirowy korektor to gwarancja mistrzowskiego kamuflażu wszelkich niedoskonałości cery.
Sposób użycia: Aplikować punktowo pod podkład lub puder. Najczęściej stosuje się w okolice oczu, ust i na skrzydełka nosa.
Sugestia: Cashmere Corrector doskonale dopełnia korygujące działanie podkładów Cashmere Make-up
DO KAŻDEGO RODZAJU CERY, BEZ OGRANICZENIA WIEKU.
opis producenta
Pojemność: 2,5ml
Cena: ok. 30zł
Korektor podany jest w postaci flamastra. Aplikator to pędzelek, a kosmetyk dozujemy poprzez klikanie czarną końcówką pisaka. Proste i niekłopotliwe, prawda?
Mam bzika na punkcie higieny, dlatego często czyszczę pędzelek odkażając go spirytusem, a co kilka użyć myjąc wodą z szarym mydłem. Taki to mój odchył, ale pozytywny, gdyż moja skóra wariuje z byle powodu, dlatego minimalizuję ryzyko ;)
Wygląd korektora jest estetyczny, jego design bardzo mi się podoba przez swój minimalizm. Srebrne opakowanie plus subtelne napisy, świetnie pomyślane Cashmere :)
A co z odcieniami? Firma postanowiła wydać korektor w tylko jednej wersji kolorystycznej. Jest to raczej jasny, chłodny beż, bardzo neutralny. Pasuje wielu osobom ze zróżnicowanym kolorytem, chyba tylko porcelanowe cery i wyjątkowo mocno opalone nie będą zadowolone z koloru korektora, który jest bardzo uniwersalny, wierzcie mi. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ale wypróbowałam go nie tylko na sobie i zwracam honor.
Rozświetlający korektor Cashmere 3D nie ma mocnego krycia. Jego konsystencja jest lekka, idealnie dobrana do potrzeb delikatnej skóry pod oczami. Byłam pewna, że nie poradzi sobie z moimi cieniami, które są wyzwaniem dla wielu korektorów. Do makijażu fotograficznego używam kamuflaży Kryolan, które są ciężkie i nie polecam ich do codziennego stosowania pod oczy – ale to obrazuje, jak dużego krycia potrzebuję, by całkowicie zniwelować sińce pod oczami.
Wracając jednak do bohatera dzisiejszego wieczoru - korektor rozświetlający Cashmere, mimo swej lekkości, całkiem nieźle kryje. Niweluje cienie na dwa sposoby – krycie dzięki pigmentom zawartym w produkcie oraz dzięki funkcji rozświetlenia, które odbijając światło rozjaśnia optycznie skórę.
Jego krycie oceniam na 4. To dużo jak na tak lekki korektor w płynie. Myślę, że gdyby marka Cashmere zdecydowała się wprowadzić jeszcze jeden odcień, jaśniejszy od obecnego, byłabym zachwycona i miałby szansę stać się moim ulubieńcem. Dlaczego? Do pigmentacyjnego krycia i rozświetlenia dołożyłabym rozjaśnienie. Wtedy byłoby dla mnie idealnie.
Podsumowując mój wywód - korektor rozświetlający Cashmere wart jest uwagi i wypróbowania. Sama nie wierzyłam, że przykryje moje gigant-cienie, a jednak poradził sobie z nimi przyzwoicie. Dodam, że nakładam go ostrożnie, w niewielkich ilościach, by nie wchodził w zmarszczki. Lekko utrwalony pudrem trzyma się skóry od rana do wieczora, po ok. 8h widzę, że migruje w załamania skóry, ale wybaczam mu bo i tak radzi sobie świetnie.
Korektor rozświetlający Cashmere to nie tylko produkt który sprawdzi się przy kamuflowaniu cieni pod oczami. Jego lekka, rozświetlająca formuła może przydać się przy modelowaniu twarzy a zwłaszcza przy subtelnym strobingu. Spróbujcie nałożyć go na te partie twarzy które chcecie rozjaśnić i uwypuklić a będziecie pozytywnie zaskoczeni.
Korektor rozświetlający Cashmere to nie tylko produkt który sprawdzi się przy kamuflowaniu cieni pod oczami. Jego lekka, rozświetlająca formuła może przydać się przy modelowaniu twarzy a zwłaszcza przy subtelnym strobingu. Spróbujcie nałożyć go na te partie twarzy które chcecie rozjaśnić i uwypuklić a będziecie pozytywnie zaskoczeni.
Polecam!
Pozdrawiam, Aga