Quantcast
Channel: Agowe petitki
Viewing all 2141 articles
Browse latest View live

036 i 055 Vasco Nails

$
0
0
Cześć w sobotę! Jak nastroje? Pogoda póki co dopisuje, przynajmniej u mnie. Lekki mróz, niebo raczej ładne, tylko ten brak śniegu...
Ale nie o pogodzie miało być ;) Mam dla Was pierwsze swatche hybryd Vasco Nails. Powiem Wam, ze dawno mi się tak fajnie nie pracowało z lakierami hybrydowymi :)


Głęboki granat Navy Blue 036 połączyłam z błyskiem 055 Royal Star. Oba lakiery mają idealną konsystencję, bardzo przyjemnie się je nakłada. Nie spływają na skórki, ładnie się poziomują a pędzelek jest świetny! Są trwałe, top przez długi czas mocno błyszczy, nie mam też problemów ze ściąganiem tych lakierów hybrydowych.


Hybrydy Vasco Nails znajdziecie TUTAJ

Pozdrawiam, Aga

InstaWeek czyli mój tydzień na Instagramie

$
0
0
Czekam i czekam na białą zimę i nie mogę się doczekać, a Wy? Nie lubię zimna, zdecydowanie bliższe mi są pory roku z dodatnią temperaturą, jednak śnieg lubię. Nawet w mieście. I mimo tego, że potem topnieje, robi się breja, ciapa i generalnie Kluski mogę myć non stop po każdym spacerze a i tak uświnią mi mieszkanie. Tak, lubię śnieg i wciąż czekam na niego. A Wy? Czekacie ze mną?


Tydzień minął błyskawicznie. Zawsze pierwsza połowa miesiąca jest u mnie bardziej pracowita, nie lubię nic odkładać na ostatnią chwilę. Za to następne dwa tygodnie stycznia będą spokojne i ... miłe :) Imieniny i takie tam, wiecie ;) 

1. Poniedziałek, brrr. Aura tak kiepska, że nawet Kudły strajkowały i nie chciały wyjść z domu na dłużej niż 5 minut. W poniedziałki zawsze uwijam się jak mróweczka by zrobić jak najwięcej i i kolejne dni mieć już spokojniejsze.

2. Wtorek jeszcze gorszy, jak mi brakuje słońca! Do tego moje mieszkanie nie należy od zbyt widnych i w takie dni jest u mnie naprawdę ciemno. Ratują mnie różne lampki, światełka ale to nie to samo co światło dzienne...

3. Spokojny wtorkowy wieczór. W tym tygodniu Kluski wyjątkowo pchały się do zdjęć :) Moje gwiazdy :))

1. Środa... Dzień Weterynarza, Biała jak zawsze w pełnej histerii :( a za 3 tygodnie czeka ją, oprócz zastrzyków, pobranie krwi. Musimy sprawdzić parametry wątrobowe i nerkowe...

2. Czwartek, ponury i ciemny. Ratowałam się kawą zbożową i dużą ilością spacerów z Kudełkami. 

3. Piątek i ślizgawka na chodnikach, nasze służby porządkowe jak zawsze zaskoczone pogodą. Lilloł oburzony tym faktem jak widać :))

1. Piątek i podwójna okazja do świętowania, mój szwagier tego dnia obchodził imieniny i urodziny jednocześnie. Sto lat!

2. Sobota rozlazła jak mój 20-letni sweter. Nudy na pudy. Trochę pracowałam, potem niewielkie porządki i wieczór przed TV.

3. Niedziela i błogie lenistwo. Na zdjęciu uroczy duet od Daniel Wellington, pamiętajcie o zniżkę 15% na hasło "agabil"


Ziewam przeokrutnie choć nie ma jeszcze ósmej. Wyjdę z Kluskami dziś trochę wcześniej i hop do łóżka. Za 6 di mega impreza u mnie- imieniny i urodziny szwagra, imieniny mojej mamy, urodziny taty i moje imieniny. To będzie szalony wieczór, juhu!

Dobrej nocy, Aga

Wine Lisa

$
0
0
Bordo to zdecydowanie kolor, który króluje u mnie tej zimy. Nie tylko w postaci ciepłych swetrów, dodatków ale też sukienek i to wieczorowych. Dziś pokażę Wam dobrze już znaną Lisę, a w szafie na sesję czeka piękna długa Virginia... jeśli mi się uda, sfotografuję ją jeszcze w tym tygodniu, trzymajcie kciuki za pogodę!


A tymczasem piękna bordowa Lisa. Dawno nie widziałam tak głębokiego i szlachetnego odcienia bordo. Sukienka tym kolorem skradła moje serce, mimo że nie przepadam za krótkimi i rozkloszowanymi fasonami. Ona ma to coś :)

W dzisiejszym zestawieniu występuje wraz z szarymi zamszowymi szpilkami, które nie są szare w oczywisty sposób, mają bowiem intrygującą wkładkę i podeszwę w cętki. Przyciąga to uwagę innych i to bardzo :)



Sukienka Lisa Sukienkowo
Szpilki CzasNaButy

pics by MK

Pozdrawiam, Aga

Black Rose by Evree

$
0
0
Pamiętam  i to bardzo dobrze, gdy trafił do mnie pierwszy kosmetyk marki Evree. Od tej chwili w mojej pielęgnacji jest zawsze miejsce dla produktów Evree. Moja skóra twarzy i ciała znakomicie na nie reaguje i nigdy nie zauważyłam jakichś negatywnych działań. Czy nowa seria Black Rose jest równie dobra? Czy moja skóra ją zaakceptowała? O tym w dalszej części recenzji.


"Seria Black Rose chroni cerę przed stresem miejskiego życia, wycisza ją oraz zapobiega powstawaniu mikro-stanów zapalnych.
Black Rose stworzona na bazie naturalnych składników aktywnych ochroni Twoją skórę, a Tobie pozwoli cieszyć się urokami miejskiego życia, tak jak lubisz!
Kompleks anti-pollution to botaniczny koktajl, który tworzy ochronną tarczę, utrudniającą wnikanie w skórę cząsteczek zanieczyszczeń oraz neutralizuje wolne rodniki.
Wyciąg z czarnej róży przywraca skórze równowagę, łagodzi ją i tonizuje.
Olej samphira sprawia, że zwiększa się gęstość naskórka, a tym samym wzrasta możliwość jego obrony przed czynnikami zewnętrznymi."

Zanim przejdę do poszczególnych produktów, nadmienię tylko, że cała seria pachnie różą damasceńską. Jest to dość wyraźny aromat, który utrzymuje się na skórze. I choć kocham zapach róży, to dla mnie Black Rose ma nieco zbyt intensywną, słodko-ciężką woń. Początkowo byłam zachwycona tym zapachem, jednak na dłuższą metę nieco mnie męczy.

Detoksykująca czarna maska do twarzy 

"Czarna maseczka do twarzy posiada właściwości detoksykujące i mineralizujące, które wpływają na oczyszczanie cery. Składniki aktywne działają również łagodząco i nawilżająco, wzmacniając naczynka, a także regulując wydzielanie sebum. Po jej zastosowaniu skóra jest oczyszczona i wygląda na zdrowszą."

Maska w postaci czarnej, niezbyt gęstej mazi. Nakładam ją dwa razy w tygodniu. Początkowo, zaraz po aplikacji, czuć lekkie ściągnięcie i pieczenie ale zwalam to na karb mojej bardzo wrażliwej skóry. Po kwadransie zmywam maseczkę wodą, czasami muszę użyć też płynu micelarnego gdyż woda do końca nie usuwa maski i na skórze zostaje ciemna cienka warstwa. 

Ale... no właśnie, ale. Maseczka jest świetna! Od razu wyraźnie odświeża skórę, oczyszcza ją, pory wydają się mniejsze a skóra w swej fakturze bardziej jednolita. Lubie nakładać ją na całą twarz ale też codziennie punktowo na drobne wypryski.  Po około 2 tygodniach zauważyłam spore ograniczenie powstawania niedoskonałości i ograniczenie wydzielania sebum. Maska działa i to rewelacyjnie. Dawno nie miałam takiego czyściocha w pielęgnacji twarzy. Perełka całej serii Black Rose.

Liftingująco-ochronny olejek do twarzy i szyi

"Poznaj olejek do twarzy, którego możliwości nie można nawet zliczyć. Formuła oparta na olejku perilla, nie tylko ochroni Twoją skórę przed zagrożeniami miejskiego życia, takimi jak stres oksydacyjny czy mikro- stany zapalne. Dodatkowo, posiada niezwykłe właściwości odmładzające, wzmacnia i chroni naczynia krwionośne, upiększa cerę i naprawia jej uszkodzenia.Zobaczysz nim się obejrzysz, Twoja skóra będzie napięta, wygładzona oraz odzyska naturalny blask i dobrą kondycję."

Po olejek Black Rose sięgam co wieczór, aplikując go na oczyszczoną skórę twarzy, lekko zwilżoną tonikiem. Aplikuję 2-3 krople na twarz oraz na szyję. Olejek dość szybko się wchłania, zwłaszcza gdy nałożymy go na mokrą skórę (ten patent pozwala też użyć mniejszej ilości kosmetyku co ma duży wpływ na jego wydajność). 

Olejek ma działanie zmiękczające, poprawia elastyczność skóry i zwiększa jej sprężystość. Wycisza niespodzianki i koi podrażnienia. Nie zapycha i nie zwiększa produkcji sebum. Jest godny polecenia choć nie pobił w swym działaniu genialnego olejku Magic Rose który jest moim olejkowym hitem w pielęgnacji twarzy.

Detoksykująco-ochronny miejski eliksir do twarzy 

"Detoksykująco-Ochronny eliksir miejski to przełomowa pielęgnacja – zapobiega środowiskowym agresorom, którzy czyhają na Twoje piękno na każdym kroku. Nie zapewnia nieśmiertelności, jednak skutecznie przedłuża najlepszy czas Twojej skóry. Chroni cerę przed stresem miejskiego życia, wycisza oraz zapobiega mikro-stanom zapalnym, odpowiedzialnym za przedwczesne starzenie się. Idealny na dzień jako tarcza ochronna oraz na noc, żeby zregenerować i ukoić skórę. To must have miejskiej pielęgnacji!"

Eliksir ma lekką, żelowo-wodnistą konsystencję. Lubię mieszać go z kremem lub olejkiem gdyż solo jest zbyt lekki w swej formule dla mojej skóry. Myślę, że idealnie sprawdzi się na skórach tłustych.

Nawilża, wygładza, łagodzi. Idealnie sprawdza się jako baza pod każdy rodzaj podkładu, współpracuje z fluidem, ułatwia jego aplikację i przedłuża trwałość.


Cała seria Black Rose wywarła na mnie dobre wrażenie. Kosmetyki mają dobre składy i faktycznie działają. Waszej uwadze szczególnie polecam świetną maskę do twarzy, która zagości w mojej pielęgnacji na dłużej.

Pozdrawiam, Aga

Welur en vogue

$
0
0
Od kilku sezonów można zauważyć wielki come back weluru. Ubrania, dodatki, meble... welur zdobywa wszystko, jest dosłownie wszędzie. Cóż to takiego ten welur?

Welwet, welur, aksamit... te trzy nazwy dotyczą charakterystycznej tkaniny z krótką i puszystą okrywą włosową. Występuje wiele różnych odmian weluru/welwetu/aksamitu, jednak nie chcę Was zanudzać teorią ;)


Lata świetlne temu, gdy byłam nieśmiałą uczennicą podstawówki, welur święcił swoje triumfy. Pamiętam wielki hit z tegoż materiału- najczęściej czarne getry aksamitki, z kontrastowanego weluru (wzór powstawał dzięki różnej długości włosków czy poprzez wytłaczanie) Do tego białe buty sportowe i byłaś gościówa ;)) Pamiętam moje chude patyki w tych getrach i do dzisiaj śmiać mi się chce z tamtejszej mody.

Na wiele długich lat welur trafił do lamusa. Aż do czasu gdy został wskrzeszony kilka sezonów temu. Najpierw nieśmiało wrócił w postaci sukienek wieczorowych, potem opanował nie tylko wystawy sklepowe popularnych marek odzieżowych ale i ofertę sklepów meblowych. Sama mam w domu ławeczkę pikowaną z weluru oraz ulubiony fotel z pluszu z połyskiem – plusz to bliski kuzyn aksamitu.



Nie wiem czy przekonałam się do weluru na tyle, by wskoczyć w jakiś ciuch z tej tkaniny, jednak kręcą mnie niesamowicie dodatki welurowe. Mam granatowy plecak, który oprócz fajnego looku, jest też bardzo praktyczny (nie wyobrażam sobie dużych zakupów bez tego plecaka). Marzy mi się tez jakaś torebka z weluru. Najlepiej bordowa. Albo szara. Abo szara i bordowa ;)

Ostatnio w oko wpadły mi buty damskie Nike Classic Cortez Velvet z ostatniej zimowej kolekcji. Gdy zobaczyłam wersję z szarego weluru, przepadłam! Do tego wyhaczyłam je TUTAJ w bardzo przyjaznej dla mojego biednego portfela cenie i wiedziałam, że znalazłam właśnie mój wymarzony prezent imieninowy. Ustaliłam mój rozmiar, kliknęłam i … za kilka dni moje welurowe szare cuda były ze mną.



Ciekawa jestem Waszego zdania na temat weluru :) Macie w swych domach rzeczy z tego materiału? Czy może nie przekonuje Was jego faktura i mimo trendów uważacie że welur jest passe i nigdy nie wpuścicie go do swojej szafy?

Pozdrawiam, Aga

Cobalt Line make up

$
0
0
Naszło mnie na kreskę. I to nie byle jaką. Niebieską. Brokatową. Taki akcent karnawałowy w dość spokojnym makijażu :)


Delikatne cieniowanie szarościami i ona, wszechmocna, Jaśnie Pani kreska. Cała reszta to tylko tło. Subtelnie ale nie nudno. 


Do zmalowania kreski i nie tylko, użyłam następujących kosmetyków:
  • Baza wygładzająco-nawilżająca Wing of Color AA
  • Podkład Perfectionist 2N1 Estee Lauder
  • Długotrwały korektor multifunkcyjny Wings of Color AA 02 Fairy
  • Mineralny kryjący puder sypki Wings of Color AA
  • Rozświetlacz 101 White Gold Wings of Color AA
  • Róż do policzków Red 03 Wings of Color AA
  • Paleta cieni Naked Ultimate Basics Urban Decay
  • Czarny eyeliner Celia
  • Niebieski brokat
  • Szminka Color Riche Velvet Rose 378 L'oreal


Jaki makijaż chcecie zobaczyć za tydzień? czekam na Wasze propozycje w komentarzach!

Pozdrawiam, Aga

Winter Wonderland

$
0
0
Zima! Taka prawdziwa, biała :) Wczoraj, gdy wybierałam się na zdjęcia, marzyła mi się sesja w śniegu, nieco bajkowa. Ktoś tam na górze chyba usłyszał moje myśli, bo gdy doszłam na miejsce, sypnęło śniegiem i to porządnie. Nie było to malownicze prószenie tylko niemal zamieć śnieżna co utrudniło zdjęcia ale nie poddałam się wraz z moją Panią fotograf :) Wiedziałam, że ta sukienka i to klimatyczne otoczenie będą prezentować się wyśmienicie na tle śniegu.


Kolejna bordowa sukienka w mojej szafie. Kolejna piękna sukienka. Zabudowana góra, piękny haft, rozcięcie na nodze a to wszystko okraszone lekką, pięknie układającą się tkaniną. Jestem oczarowana nią, a Wy?

By nie przytłoczyć głównej bohaterki stylizacji, dobrałam do niej bordowe lakierowane szpilki i nic więcej. 


Suknia Virginia Sukienkowo
Bordowe szpilki CzasnaButy
Pierścionek EgoCentric

pics by XB

Pozdrawiam, Aga

Żel do powiek ze świetlikiem lekarskim Tisane

$
0
0
Oczy i ich okolice to niezwykle delikatny obszar naszej twarzy. Wymagają odpowiedniej pielęgnacji, która nie podrażni a wręcz przeciwnie, ukoi i wyciszy. 
Przy moich problemach ze snem i wielogodzinnej pracy przed komputerem, opuchnięte, zmęczone oczy są na porządku dziennym. Dlatego zawsze staram się mieć pod ręką żel ze świetlikiem lekarskim, który towarzyszy mi od wielu lat. Niepozorny a przecież tak skuteczny.


Żel do powiek ze świetlikiem lekarskim Tisane

"Oczy zmęczone od komputera, podrażnione kurzem i pyłkami… Opuchnięte z niewyspania powieki… Chyba wszyscy czasem zmagają się z tymi problemami.
Rozwiązanie jest dużo prostsze niż mogłoby się wydawać – wystarczy sięgnąć po poręczny słoiczek Tisane Świetlik i nanieść przyjemny żel na powieki. Łagodzący efekt kosmetyku przyniesie szybką ulgę powiekom i oczom.
Świetlik Lekarski (Euphrasia rostkoviana) to roślina od wieków znana ze swoich wyjątkowych właściwości przeciwzapalnych i działania łagodzącego na oczy i powieki. Podążając za tradycją, postanowiliśmy stworzyć żel o wysokiej zawartości ekstraktu z tego dobroczynnego zioła. Dzięki niemu pozbędziesz się problemów z:
  • oczami zmęczonymi przez prowadzenie pojazdu, czytanie, pracę przy komputerze
  • opuchlizną oczu wywołaną stanami alergicznymi
  • sinymi, podkrążonymi powiekami
Żel Tisane Świetlik można stosować pod makijaż oraz podczas noszenia soczewek kontaktowych."



Żel znajduje się w małym plastikowym słoiczku. Ma galaretowatą konsystencję w kolorze herbaty. Nie wyczuwam raczej zapachu, może bardzo ulotną ziołową woń. 

Przed aplikacją polecam schłodzić go w lodówce, gdyż wzmocni to jego działanie. Żel nakładam kilka razy dziennie, zwłaszcza gdy dużo siedzę przy laptopie. Wklepuję niewielką ilość w powieki i pod oczami i od razu czuję ulgę. Koi błyskawicznie podrażnioną i opuchniętą skórę, zwłaszcza gdy jest schłodzony. 


Jednak nie wykorzystuję go wyłącznie w celach pielęgnacyjnych :) Od wielu lat na taki żel przyklejam brokat w makijażu :)  Mieszam żel z brokatem i wklepuję w powiekę bądź nanoszę przy pomocy pędzelka :) 

Niedrogi a bardzo pomocny produkt. Macie go w swoich kosmetyczkach?

Pozdrawiam, Aga

InstaWeek czyli mój tydzień na Instagramie

$
0
0
Za nami śnieżny tydzień, prawdziwa zima przypomniała sobie o nas i obficie raczy śniegiem i lekkim mrozem. Jest pięknie, Kluski szczęśliwe bo kochają śnieg, nawet Lilly więcej biega (podejrzewam że jest to głównie podyktowane tym, że jak stoi i łapki jej marzną ;))

Cieszycie się z takiej zimy? Ja bardzo, choć plusowe temperatury szybko robią że śniegu uciążliwą ciapę, po każdym spacerze obowiązkowe mycie łap i podwozia (u Kudłów, nie u mnie)


Mam dziś dobry humor, wczoraj było u mnie duuużo bliskich mi osób i spędziliśmy fantastycznie kilka godzin. Dziś, w gronie Klusek, świętuję imieniny i odpoczywam po kilku intensywnych dniach :) Jest fajnie :) Zaraz idziemy na dłuuugi spacer a potem siadam na fotelu, otulam się mięciutkim kocem który podarowali mi wczoraj moi rodzice i oglądam seriale. Perfekcyjny dzień, idealny wieczór :)
1. Miniony poniedziałek to blue monday, podobno najbardziej depresyjny dzień w roku. Ale nie u mnie! Uśmiech jak zawsze nie schodził mi z twarzy :)

2. Piękne nowe kolory od Orly Polska♥ Waszej uwadze polecam szczególnie ten boski metalik, swatche za ok 2 tygodnie na blogu. Jest moc!

3. Ostatni dzień diety Basic i pyszna sałatka z łososiem od FitEat. Zaczynam nową dietę- Paleo!

1. Wiecie że Eveline Cosmetics w swej ofercie ma lakiery hybrydowe? ja nie wiedziałam. Jutro, jeśli czas mi pozwoli, pobawię się nimi i za kilka dni zdam relację jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenia.

2. Na stronie Domodi wpadły mi w oko nowe Nike Classic Cortez Velvet KLIK Po wybraniu modelu, serwis odsyła nas na stronę sklepu gdzie buty są w super cenie, zapłaciłam za nie 235 zł a nie prawie 400 zł! Są piękne i bardzo bardzo wygodne. Wiosno, przybywaj, mam już buty :))

3. Od kilku miesięcy planowałam zamówienie w sklepie internetowym Mondex, zainteresowałam się nim, gdy po raz pierwszy ujrzałam na Instagramie ich filiżankę Odette. To była miłość od pierwszego wrażenia ♥  Niedługo na blogu pokażę Wam co dokładnie zamówiłam. 


1. Piątek, nareszcie! Chwila relaksu przy kawie i czas zabrać się za porządki. 

2. Sobota i nasza wielka rodzinna impreza! Cieszę się, że spotkania rodzinne tak często odbywają się u mnie :) Wreszcie mam miejsce by gościć więcej niż kilka osób jednocześnie :)

3. Imieninowa niedziela :) Dostałam piękne prezenty, od rodziców cieplutki koc i pościel w mojej ulubionej tonacji, od siostry i szwagra dwa komplety szklanek, tekturowe pudła i piękną ramkę Rose Gold. od siostrzenic notes i czekoladkę. 

Leniwy spokojny i bardzo sympatyczny dzień :) Poniedziałek nie jest mi straszny po takim cudownym weekendzie :)

Spokojnego wieczoru kochani,

Pozdrawiam, Aga

Wine grey

$
0
0
Stylizacja z listopada, zagubiona gdzieś w licznych folderach na dysku, odnaleziona kilka dni temu :) Bez śniegu, bez mrozu, jesienna aura, idealna dla tego setu.


Bordowa dzianinowa sukienka, szara narzutka, bordowa torebka i mój ulubiony szalik w kratę. Zestaw niezobowiązujący, pasujący do wielu okazji. Na szczególne uznanie zasługują botki, niemożliwie wygodne, mimo obcasa. 


Nie wiem jak Wy, ale ja dzisiaj cierpię na jakąś niemoc twórczą, ciężko było mi sklecić te kilka zdań. Ach ten weekend ;)

Sukienka, szalik i narzutka Romwe.com
Rajstopy i zakolanówki Beli.pl
Torebka Creole eObuwie.pl

pics by XB

Pozdrawiam, Aga

Micro Cell dla dłoni i paznokci

$
0
0
Moje paznokcie i dłonie znowu wołają o pomoc. Przesuszona i szorstka skóra dłoni, pękające paznokcie... Mam tego dość! Czy linia Micro Cell pomoże mi uporać się z tymi problemami?


Micro Cell to niemiecka marka, specjalizująca się w dbaniu o dłonie i paznokcie. W swej pielęgnacyjnej ofercie posiada kremy i maski do rąk, odżywki i oliwki do paznokci oraz zmywacze. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o kilku produktach tej marki.

Nail Repair Remover

"Wyjątkowo bezpieczny produkt - nie zawiera acetonu oraz wspiera pielęgnację i dobrą kondycję paznokci. Idealnie sprawdza się w przypadku kruchych i słabych paznokci, doskonale radzi sobie z usuwaniem każdego rodzaju lakieru."


Zmywacz do paznokci o niezwykle delikatnym działaniu. Nie zawiera acetonu, dzięki czemu nie wysusza i nie niszczy płytki paznokciowej. Mimo braku acetonu doskonale radzi sobie z usuwaniem odżywek jak i lakierów kolorowych. Bardzo wydajny. To chyba najlepszy zmywacz do paznokci w moim życiu , serio serio :)


Krem do rąk z kawiorem

"Intensywnie regeneruje i odbudowuje, jest bogaty w składniki odżywcze. Wysoka koncentracja kawioru z Bieługi stanowi źródło witamin, śladowych pierwiastków, enzymów oraz białek. Krem uzupełnia deficyt energii w skórze, zatrzymuje proces starzenia się oraz stymuluje proces regeneracji, który szczególnie aktywny jest nocą."
Krem ma idealną konsystencję, która nie obciąża skóry dłoni i nie pozostawia tłustego filmu. Pomimo raczej lekkiej konsystencji, formuła jest odżywcza i bogata. Bardzo szybko poprawia wygląd dłoni. Nawilża i zmiękcza skórę, sprawia, że staje się ona bardziej elastyczna. Przywraca jej sprężystość. Hit do torebki, mam go zawsze przy sobie.

Odżywcza oliwka do paznokci

" Zawiera kompleks najcenniejszych olejków roślinnych połączonych z koktajlem witaminowym. 
Składniki aktywne:Witamina A – nawilża i wspomaga syntezę keratyny.Witamina B5 – nawilża i przywraca elastyczność.Witamina C – posiada działanie antyoksydacyjne.WitaminaE – nawilża oraz chroni przed wolnymi rodnikami.Witamina F – gwarantuje zdrowy wzrost paznokci.Krzemionka (silikon) – mikroelement stymulujący wzrost paznokcia.Naturalne aldehydy - (związki organiczne) zwiększają stabilność płytki paznokcia."
Wyobrażacie sobie manicure bez oliwki do paznokci? Ja nie. Gdy tylko mam chwilę podczas dnia, sięgam po oliwkę Micro Cell i wmasowuję ją w skórki wokół paznokci. Genialnie je zmiękcza i  poprawia ich wygląd. Już po ok. tygodniu regularnego stosowania skórki wyglądają o niebo lepiej. Są nawilżone,elastyczne i nie narastają tak szybko. Oliwka ma tez dobroczynny wpływ na płytkę paznokciową, zawsze gdy ściągam hybrydy, robię dzień przerwy i solidnie natłuszczam paznokcie oliwką. 


Odżywka wzmacniająco-utrwalająca do kruchych i łamliwych paznokci

"Przeznaczona do miękkich i łamliwych paznokci. Wyjątkowe działanie polega w pierwszej linii na odnowie związków cząsteczek proteinowych w warstwie rogowej paznokcia. Odżywka wzmacnia, utrwala i chroni przed pękaniem końców paznokci i czyni je wytrzymałymi i odpornymi na uderzenia.
Sposób użycia:- 1 dzień - nałożyć bezpośrednio na paznokcie,- 2 dzień - nałożyć drugą warstwę,
- 3 dzień - stare warstwy zmyć i powtórzyć kurację.
Stosować 2-3 tygodnie, później raz w tygodniu jako podkład."

Ta odżywka to Graal w pielęgnacji paznokci! Pobiła nawet mojego ulubionego Nail Teka 2. 
Jeśli Wasze paznokcie szybko się łamią, są kruche i ciężko je Wam zapuścić, koniecznie musicie wypróbować to cudo. Po 2 tygodniach kuracji śmiało mogę powiedzieć, że moje paznokcie są o wiele bardziej twarde, nie wyginają się i nie łamią. Są odporne na czynniki zewnętrzne, jak np. uderzenia. Love!


Lakier nawierzchniowy

"Czarodziejski lakier o 5-krotnym działaniu- wysusza polakierowane paznokcie w oka mgnieniu, przedłuża trwałość lakieru i nadaje lakierowi szczególnego połysku. Jako podkład wyrównuje nierówności paznokci i chroni je przed przebarwieniami. Jako lakier nadaje paznokciom wyjątkowego blasku."

Top Coat towarzyszył mi podczas kuracji odżywką. Ponieważ raczej nie sięgam po lakiery do paznokci, jestem wierna hybrydom, nie używam klasycznych topów. Ten jednak przydał się, gdy stosowałam odżywkę Micro Cell. Dodatkowo utwardza paznokcie i dodaje im blasku.

Serię Micro Cell znajdziecie w perfumeriach Douglas. To naprawdę świetne produkty i zastanawiam się, dlaczego nie słyszałam o nich wcześniej. 

Znacie te kosmetyki? Może mieliście do czynienia z innymi produktami tej marki? czekam na Wasze komentarze :)

Pozdrawiam, Aga

Skin Boost AA

$
0
0
Nie wiem jak Wy, ale ja kocham wszelkie lotiony, koncentraty czy serum. Lekka konsystencja połączona z bogatą formułą to coś co moja skóra uwielbia.

Serum to taki jakby koncentrat kremu, dający zauważalne efekty w krótkim czasie.Mimo, że serum jest bogate w składniki aktywne, to szybko się wchłania, nie obciąża i nie natłuszcza skóry. Kosmetyczny ideał?


Jakiś czas temu recenzowałam na blogu dwa koncentraty z linii Skin Boost. Marka AA rozszerzyła linię Skin Boost o kremy pielęgnacyjne oraz preparaty z koenzymem Q10. AA Skin Boost to teraz aż trzy programy pielęgnacyjne skoncentrowane na różnych problemach skóry: pozbawionej blasku, odwodnionej i z pierwszymi oznakami starzenia. dziś opowiem Wam o koncentracie z koenzymem Q10 i dwóch kremach :)

Koncentrat 5% KOENZYM Q10 + WYCIĄG Z BIO MALIN

"Koncentrat z koenzymem Q10 i wyciągiem z BIO malin stanowi aktywną kurację opóźniającą starzenie i wygładzającą, wzmacniającą działanie kremów do codziennej pielęgnacji skóry. DziałanieAktywny koenzymem Q10 pobudza regenerację komórek oraz spowalnia proces ich starzenia. Hamuje degradację kwasu hialuronowego i przeciwdziała rozpadowi kolagenu. Wyciąg z owoców BIO malin wygładza skórę i nadaje jej promienny wygląd oraz pomaga chronić przed szkodliwym działaniem wolnych rodników."
Koncentrat ma mleczny kolor i dość płynną konsystencję. Bez problemu można nabrać go pipetką.  Szybko się wchłania, nie pozostawiając irytującej warstwy na powierzchni skóry. 

To chyba mój ulubiony koncentrat z całej trójki Skin Boost AA. Zarówno konsystencja jak i formuła jest idealna dla mojej skóry. Nawilża, regeneruje, dobrze współpracuje z makijażem, choć wolę aplikować go wieczorem, gdyż w nocy nasza skóra regeneruje się i to właśnie wtedy warto nakładać na nią kosmetyki bogate w składniki aktywne. Ale wróćmy do samego koncentratu. Nie obciąża mojej skóry, nie podrażnia jej i nie zapycha.
Fajny produkt :)


AA SKIN BOOST Krem na dzień z systemem C-FORTE 

"Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji antyoksydacyjnej i rozświetlającej. Sprawi, że Twoja skóra będzie wyglądać na zdrowszą, pełną blasku i bardziej nawilżoną. Dla wzmocnienia efektów do kremu możesz dodać kilka kropel koncentratu z witaminą C AA Skin Boost.
System C FORTE to prawdziwy zastrzyk energii dla Twojej skóry. Zawiera witaminę C, która dociera do wszystkich warstw naskórka, a obecność 4 aktywnych biologicznie form, o zróżnicowanej rozpuszczalności, sprawia, że jest bezpieczna dla skóry. Stymuluje syntezę naturalnego kolagenu, wyrównuje koloryt skóry i przywraca jej promienny wygląd. Za sprawą silnych właściwości antyoksydacyjnych – pomaga chronić przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych (promieniowanie UVA/UVB, wiatr, wilgoć). Kolagen oraz kwas hialuronowy wspierają działanie witaminy C i aktywnie walczą z oznakami upływającego czasu, stymulując procesy odnowy naskórka oraz poprawiając stopień jego nawilżenia."
Krem ma raczej lekką konsystencję, dość mokrą i szybko wchłanialną. idealnie nadaje się na dzień- nie obciąża skóry, nie pozostawia tłustego filmu i współpracuje z podkładami. Po kilku tygodniach codziennego stosowania delikatnie rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt. Skóra jest gładka, nawilżona i rozświetlona.  

Nie spodziewałam się po tym kremie cudów, jednak bardzo przyjemni mnie zaskoczył. 

AA SKIN BOOST Krem na dzień i na noc

"Krem z bogatym w kwas hialuronowy systemem HYDRO-LOCK, wzmocnionym lipidowym systemem ochrony, polecany jest do codziennej pielęgnacji intensywnie nawilżającej i odżywczej. Dla wzmocnienia efektów do kremu możesz dodać kilka kropel koncentratu z kwasem hialuronowym AA Skin Boost.
System HYDRO-LOCK, zawierający 100% kwas hialuronowy, zapewnia skórze długotrwałe nawilżenie, wiążąc wodę w naskórku. Wspomaga działanie łagodzące i przywraca skórze elastyczność. Wzmacniający działanie kremu lipidowy system ochronny – to bogaty zestaw aktywnych olejków: marula, arganowego, tsubaki, inca inchi, które dostarczają skórze cennych składników odżywczych. Działa regenerująco i tworzy na powierzchni naskórka barierę, chroniącą przed nadmierną utratą wody i przesuszeniem. Witamina E, jeden ze skuteczniejszych antyoksydantów neutralizujących wolne rodniki, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się, przywracając skórze elastyczność oraz poprawiając jej gospodarkę wodną."
Krem do stosowania na dzień i na noc, jego konsystencja jest nieco bardziej treściwa niż wersji z witaminą C, jednak nie wpływa ona negatywnie na aplikację i wchłanianie produktu. 

Krem jest bardzo mokry, genialnie nawilża, odżywia, łagodzi też podrażnienia. Lubię stosować go jako maseczkę - wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy nakładam go grubą warstwą i po dwudziestu minutach usuwam nadmiar płatkiem kosmetycznym. Skóra od razu zyskuje na wyglądzie, jest gładsza, rozświetlona i zmiękczona. 



Mieliście do czynienia z tymi produktami? Jeśli tak, to ciekawa jestem Waszych wrażeń na ich temat :)

Pozdrawiam, Aga

Rose Shadow make up

$
0
0
Hej, hej, makijażowy czwartek na horyzoncie! Mam dla Was coś nieskomplikowanego, niepstrokatego ale nie nudnego . Zainteresowani?


Pomysł był zgoła odmienny, jak zwykle ostateczna wersja wyszła taka a nie inna w trakcie machania pędzlami. I nawet jest nieźle, jak myślicie? Użyłam chłodnych brązów i kilku odcieni brudnego różu, przełamanych różnymi kolorami. 



W zmalowaniu tego makijażu pomogło mi kilka kosmetyków, które widzicie na powyższym zdjęciu. Są to:

  • Podkład Made to Last Pupa Milano 020
  • Paleta do konturowania Pupa Milano
  • Róż Crystal Garden ArtDeco
  • Kredka do brwi Pupa Milano 003
  • Żel do brwi Pupa Milano 003
  • Paleta cieni Naked Ultimate Basics Urban Decay
  • 2 in 1 Angled Kajal Revlon Colorstay 102 Fig
  • Paleta cieni 13 Make up Atelier Paris
  • Czarny eyeliner Celia
  • Tusz do rzęs Revlon Mega Multiplier
  • Ultra HD Gel Lipcolor 760 Revlon (plus odrobina jasnego korektora na środek ust)


Lubicie takie makijaże? Dość wyraziste oko ale nie krzyczące tęczą kolorów i jasne wyciszone usta?

Pozdrawiam, Aga

Greyful

$
0
0
Zima-nie zima. Plucha, dość ciepło, czasami pojawi się słońce, Kluski po każdym spacerze ubłocone po pachy. Czy zima jeszcze wróci? Będą mrozy, śnieg, sanki z siostrzenicą? Póki co nie narzekam, zakładam lżejszy płaszcz, odkrywam nogi a grube rajstopy z polarem drzemią sobie głęboko w szafie.


Wczorajsza stylizacja była wyzwaniem, a raczej dotarcie na miejsce gdyż chodniki przypominały lodowisko. Tylko cudem nie fiknęłam koziołka, motywował mnie fakt, ze w torbie miałam aparat. Kilkanaście szybkich pstryków i mozolny powrót do domu.

Krótki płaszcz z kapturem wydaje się idealny na obecną aurę. Dość ciepły by nie zakładać pod niego swetra (a pisze to naczelny zmarzluch województwa łódzkiego) I moje ulubione długie kozaki na obcasie, niezwykle wygodne i stabilne choć wczorajsza szklanka chodnikowa była dla nich nie lada wyzwaniem. I Dzikuska! Trochę zaniedbałam moje torebki dziki Józef,ale to się zmieni. Najlepsze, najpiękniejsze, najwygodniejsze!


Płaszcz Floree
Skórzane muszkieterki Zapato 
Skórzana torebka Dziki Józef
Okulary Jai Kudo salon optyczny Różowe Okulary

pics by XB

Pozdrawiam, Aga

Styczniowe beGLOSSY

$
0
0
Właśnie dotarło do mnie styczniowe pudełko beGLOSSY. W tym miesiącu ekipa przygotowała dla nas kosmetyki pod tytułem "Begin with skin" Box jest niebieski, czyżby zapowiadał wiosnę?


Na pierwszy rzut oka zawartość jest całkiem niezła, zatem przyjrzyjmy się każdemu produktowi z osobna.
Holika Holika Pig-nose Clear Black Head 3-step Kit; Zestaw trzech plasterków na nos - pełen wymiar
Essence podkład w musie - pełen wymiar
Nivea 1-minutowa maska oczyszczająca Urban Skin Detoks - pełen wymiar
Efektima Peeling węglowy z pyłem wulkanicznym do ciała - miniaturka
Equilibra Arganowy szmapon ochronny - miniaturka
Biolaven Żel myjący do twarzy - pełen wymiar

I jak Wasze wrażenia? Jestem bardzo ciekawa, co sądzicie o styczniowym beGLOSSY. A Wy jesteście zainteresowani moim zdaniem na temat tego pudełka?

Plasterki na nos - markę znam i bardzo lubię ale dawno przestałam wierzyć w takie plasterki :) Na chwilę oczyszczają i po jednym, dwóch dniach znowu na nosie są czarne kropki ;) No chyba że Holika Holika wymyśliła coś extra i efekt będzie na dłużej.

Essence- jestem na nie. Essence w beGLOSSY? Do tego strzał w kolano z odcieniami, nie da się w ciemno wysłać do iluś tysięcy klientów podkład w danym odcieniu, licząc, ze będzie pasował. Mój jest za ciemny. Oprócz tego nie stosuję podkładów z efektem matującym, moja dojrzała cera tego nie lubi.

Maseczka oczyszczająca do twarzy - pierwsza radość do momentu, gdy w składzie dojrzałam alkohol denat - i po co droga Niveo? Po pierwszym użyciu nie zanotowałam podrażnienia, ale będę sięgać po ten produkt sporadycznie, by mnie nie wysuszył i nie wywołał podrażnień.

Peeling do ciała z pyłem wulkanicznym - super! Szkoda że nie pełen wymiar bo bardzo mi się podoba ten produkt. Ciągnie mnie ostatnio do kosmetyków z węglem, pyłem wulkanicznym i innymi tego typu składnikami o działaniu oczyszczającym.

Szampon arganowy - nie ma agresywnego SLES czy SLS ale jest ALS, detergent który też może podrażnić i wysuszyć. Skład niezły, oprócz tego nieszczęsnego ALS.

Żel do mycia twarzy - lubię Biolaven, ostatnio szukałam czegoś łagodnego do twarzy wiec ten kosmetyk jest jak znalazł. Bardzo się z niego cieszę.

Ogólnie zawartość styczniowego pudełka jest naprawdę fajna. Oprócz kategorycznego nie dla Essence, mam tylko drobne ale dla maseczki do twarzy i szamponu do włosów. Jest nieźle :)

Pozdrawiam, Aga



Krok po kroku z hybrydami Eveline

$
0
0
Póki co pogoda torpeduje moje stylizacyjne plany (w piątek na pewno będzie wpis ze stylizacją, obiecuję) dlatego mam dla Was dzisiaj notkę o hybrydach Eveline Cosmetics. Gdy wrzucałam zajawkę, zauważyłam spore zainteresowanie nimi, dlatego już dziś opowiem Wam kilka słów na ich temat.

Dokładnie tydzień temu nałożyłam na paznokcie dwa kolory.  Mój wybór padła na jasny róż i odcień nude, gdyż wyczytałam w sieci, ze te odcienie sprawiają sporo problemów już podczas aplikacji. Czy ja również je odnotowałam? Zapraszam do czytania :)


Jak już wspomniałam na początku, recenzji, zrobiłam mały re-search w sieci, by poczytać o hybrydach Eveline. W zasadzie jedyne niezadowolenie tyczyło się koloru nude, który nałożyłam wraz z jasnym różem na paznokcie.  Podobno się nie utwardzał, marszczył się i cały czas był miękki, mimo naświetlania w różnych lampach. Dlatego postanowiłam zrobić typowy krok po kroku by przekonać się na własnej skórze i pokazać Wam, jak to jest naprawdę :)


Zanim przejdę do opisywania stepbystep, opowiem Wam kilka słów o pędzelku. Moi drodzy, pędzelek w lakierach hybrydowych Eveline Cosmetics jest świetny! Byłam bardzo zaskoczona, przyjemnie zaskoczona, jak fajnie został przycięty i jak bezproblemowo nanosi się nim lakier, nawet przy samych skórkach. Już na wstępie Eveline należą się brawa :)


Ale sam pędzelek to nie wszystko, prawda? czy jakoś hybrydy jest przyzwoita? Czy dorównuje topowym markom i czy faktycznie nudziak będzie się marszczył? Sprawdźmy!


Krok pierwszy to manicure, czyli poprawa kształtu, zabawa ze skórkami, odtłuszczenie płytki. Zaraz po tych czynnościach sięgamy po bazę. Jest niezbyt gęsta i można ją nałożyć naprawdę bardzo cienko. Bazę utwardzamy w lampie led przez 30 sekund.


Kolejną czynnością jest aplikacja koloru. Nakładamy cienką warstwę lakieru kolorowego i utwardzamy przez 30 sekund. Kolejna, równie cienka warstwa, ją utwardzamy przez 60 sekund.


I na koniec top. Aplikujemy go cieniutką warstwą i utwardzamy przez 90 sekund (moja lampa, mimo że led, nie jest dużej mocy i wolę kolejne warstwy utwardzać dłużej)

Top nie jest on "no wipe" dlatego po utwardzeniu, przemywamy powierzchnię paznokci cleanerem. I gotowe!


Jakie są moje spostrzeżenia po pierwszej aplikacji? Świetny pędzelek, hybrydy ładnie się poziomują, nie są zbyt gęste, nie robią prześwitów. Nałożyłam dwie cienkie warstwy, które pięknie pokryły płytkę. Po tygodniu nie zanotowałam żadnych odprysków, top nie zmatowiał. Brawo Eveline!

Przyznaję, po przeczytaniu opinii w necie byłam sceptycznie nastawiona ale, jak widać, warto zweryfikować to na sobie :) Na dzień dzisiejszy mówię stanowcze tak hybrydom Eveline. Za kilka dni planuję je ściągnąć, uzupełnię wówczas wpis o wrażenia dotyczące usuwania lakierów w hybrydowych (z tym mam zawsze spory problem).

Póki co, jestem zadowolona i to bardzo.

Znacie te produkty? Co o nim myślicie?

Pozdrawiam, Aga

Wiosna 2018

$
0
0
Za oknem zima, choć mokro, wietrznie a temperatura powyżej zera. Szybko topniejący śnieg sprawił, że zaczęłam myśleć o wiośnie, mojej ulubionej porze roku :) Co będziemy nosić w kwietniu i maju? Jakie trendy Spring/Summer 2018 znajdziemy na wybiegach i na ulicach? Przygotowałam dla Was szybką ściągę i kilka moich typów, które na pewno pojawią się w mojej szafie :)


Pastele, dużo pasteli. Tych rozbielonych, niczym lody owocowe. To dobra wiadomość dla wielbicieli tych kolorów, wiosna 2018 to głównie błekity, pudrowe róże, bananowa żółć, lody jagodowe, mięta. 

Oprócz typowo wiosennych printów, które w tym roku będą szalenie modne (kwiaty, kratka, paski) na topie będą też faktury materiałów. Czytałam, że, uwaga, sztruksy wracają, co Wy na to??

Wiosną będziemy nosić sukienki, te rozkloszowane ale i te dopasowane. A propos tych drugich, fason ołówkowy to hit tej wiosny. Spódnice i sukienki o tym kroju to must have!

Z nakryć wierzchnich nadal mocno osadzony jest trend kurtki dżinsowej, takiej oversize, za dużej. Dla fanek trenczy mam dobrą wiadomość, ta wiosna to wciąż klasyczny trencz, głównie w jasnym beżu i szarości.

Moja sklejka to rzeczy zgodne z wiosennymi trendami, które wpadły mi w oko. Co o nich sądzicie?

Jasnoszara sukienka w kwiatki - nieco oldschool ale ma coś w sobie, nie sądzicie? KLIK
Pudrowo-różowa sukienka - kocham dzianinę! Nie tylko jesienią i zimą, wiosną też warto po nią sięgnąć KLIK
Wspomniana już wcześniej za duża kurtka dżinsowa - mam taką w swojej szafie, ha! KLIK
Spódnica w kwiaty - kocham ołówki! To mój ulubiony fason jeśli chodzi o sukienki i spódnice KLIK
Jasnoróżowa sukienka typu bandage - coś na wiosenne imprezy KLIK
Niebieska sukienka w łączkę - lekka zwiewna i powiewna. Łączmy ją z sandałkami ale też z ramoneską KLIK
Maxi sukienka w róże - romantyczna, lekka, coś na randkę, jak myślicie? KLIK
Błękitna bluzka - nonszalancka, wygodna i ten kolor, wow! KLIK
Pudrowo-różowa sukienka maxi z printem typu floral - 200% kobiecości KLIK
Beżowy trencz - w mojej szafie wisi szary ale chyba czas na ponadczasowy jasny beż :) KLIK
Błękitna sukienka w paseczki - lubię ten koszulowy fason w sukienkach a Wy? KLIK
Pudrowo-różowa sukienka - jeden z moich głównych typów KLIK


Jaki trend wpuścicie do swojej szafy? Co szczególnie przykuło Waszą uwagę? Czekam na komentarze!

Pozdrawiam, Aga

Rozświetlający krem pod oczy VitaC Infusion Mincer Pharma

$
0
0
Lata świetlne temu, gdy cienie pod oczami spędzały mi sen z powiek ;) miałam obsesję na punkcie pielęgnacji tych obszarów. Wypróbowałam kilkaset (!) kremów pod oczy na przestrzeni wielu lat, kilka trafiło do moich ulubieńców. Z wiekiem jednak zaakceptowałam swoje sińce, odstawiłam mocno kryjące korektory i pogodziłam się z tym że "taka moja uroda".

W listopadzie przypadkiem trafił w moje ręce rozświetlający krem pod oczy Mincer Pharma. Markę znam i lubię, dlatego postanowiłam wypróbować ich krem pod oczy ze znanej mi już linii VitaC Infusion. Czy moja skóra pod oczami polubiła się z tym kremem? Czy faktycznie rozświetla? O tym w dalszej części notki :)



Rozświetlający krem pod oczy VitaC Infusion Mincer Pharma

"Krem pod oczy VitaC Infusion to zastrzyk energii dla skóry. Rezultatem stosowania kremu jest natychmiastowo nawilżona, jedwabiście gładka, wypoczęta i rozświetlona skóra wokół oczu, a cienie pod oczami zniwelowane.

W skład kremu wchodzą m.in.:
  • ekstrakt camu-camu,
  • olej z rokitnika,
  • kompleks rozświetlający."


Krem zapakowane w tradycyjną dla produktów pod oczy tubkę z dozownikiem dzióbkiem. Krem ma żółtawy kolor i pachnie lekko, cytrusowo. Zaaplikowany na skórę daje lekki efekt glow. Ma dość treściwą konsystencję, dzięki czemu nakładam go mniej i przez to wystarcza mi na dłużej.

Co znajdziemy w składzie? Np ekstrakt z jagód camu-camu. Jagody te zawierają ponad 30 razy więcej naturalnej witaminy C niż cytryny, wow! Dzięki temu krem faktycznie rozświetla, wyrównuje naturalny koloryt i ma silne działanie antyoksydacyjne. Olej z rokitnika to również bogate źródło witaminy C oraz beta-karotenu. 

Po krem VitaC Infusion sięgam zarówno rano jak i wieczorem. rano daje mi lekkie rozświetlenie okolic oczu, szybko się wchłania, nawilżając przy tym skórę. Współpracuje z korektorami, nie mam problemu z ważeniem się kosmetyków kolorowych na tym kremie. Wieczorem traktuję go jak maseczkę pod oczy, nakładam nieco grubszą warstwą. Skóra po takim całonocnym okładzie jest sprężysta, odżywiona i wygładzona. 

Po miesiącu regularnego stosowania zauważyłam lekkie rozjaśnienie moich uporczywych cieni pod oczami i nie jest to efekt na chwilę ale długotrwały.

Lubię i to bardzo. Za fajny skład, skuteczność i te czary mary z rozświetlaniem :)


Lubicie kosmetyki Mincer Pharma? Znacie serię VitaC Infusion i ten krem pod oczy? Jeśli nie, poznajcie go koniecznie :) Znajdziecie go w drogeriach Rossmann.

Pozdrawiam, Aga

Violet dream make up

$
0
0
Miałam dzisiaj napisać dla Was recenzję, ponieważ telefon mi padł a był moim pilotem do wyzwalania zdjęć, m.in. podczas robienia makijażu. Ale, ale :) Postanowiłam coś dla Was zmalować, choć są to tylko zbliżenia oka, bez całej twarzy. Mam nadzieję że za tydzień będę już dysponować nowym telefonem i postraszę Was też twarzą ;))

 
Naszło mnie dziś na fiolety, niegdyś moje ulubione, ukochane. Teraz rzadko po nie sięgam, wolę jednak bardziej spokojne kolory. Co nie znaczy, że w przepastnej szufladzie mojej toaletki nie ma fioletowych cieni. O nie :) Są i to całkiem pokaźna kolekcja :)


Oczywiście, tradycyjnie, podczas uwieczniania kosmetyków, zapomniałam o granatowym cieniu MAC. Normalka ;)

Lista kosmetyków:
  • Paletka T09 i T20 Make up Atelier Paris
  • Kredka do brwi Pupa Milano 003
  • Żel do brwi Pupa Milano 003
  • Liquid Eye Liner Giordani Gold Oriflame
  • 2 in 1 Angled Kajal Revlon Colorstay 102 Fig
  • Pojedyńczy cień MAC Deep Truth Frost
  • Tusz do rzęs Revlon Mega Multiplier


Trzymajcie kciuki, abym kupiła nowy telefon w przeciągu najbliższych kilku dni!

Pozdrawiam, Aga

Mój dom

$
0
0
... i Mondex :) 
Odkąd się przeprowadziłam, szaleję z wystrojem wnętrz. Od nowej szminki ważniejsza jest poduszka, filiżanka czy też kuchenne ściereczki. Moje koncepcja wciąż się zmienia, choć ogólny zarys pozostał ten sam. I mimo niemałego metrażu jak na jedną osobę (plus Kluski) brakuje mi jeszcze jednego pokoju. Do urządzania :)


Uwielbiam wszelkie drobiazgi do domu, zaczynając od wcale nie takich małych jak meble a kończąc na wazonach, kocach czy ręcznikach.

A wszystko zaczęło się od ...


...filiżanki Odette, która przykuła mój wzrok na Instagramie. Jestem  freakiem na punkcie motywów z białym marmurem i nic dziwnego, że ta piękna filiżanka zwróciła moją uwagę. Przez kilka tygodni kręciłam się koło niej, widując ją od czasu do czasu na Instagramie. Wygooglałam sklep, który ją sprzedaje i ... przepadłam. Póki co posiadam filiżankę ze spodkiem i talerzyk deserowy, ale cała zastawa stołowa Odette urzekła mnie na tyle, że planuję nabyć resztę. Zobaczcie jakie to są  piękne rzeczy! KLIK


Oprócz tego, że kocham marmur, kocham też filiżanki, choć na co dzień piję w kubkach. Z filiżanką celebruję chwile, ważne momenty, sięgam po nią gdy mam ochotę sprawić sobie drobną przyjemność. Przeglądając ofertę sklepu Mondex, spodobała mi się seria Madeline, choć zwykle nie przepadam za tym stylem. Zaopatrzyłam się w filiżankę i dzbanek.


Dwie filiżanki? To za mało! SeriaDiament, całkiem inna od dwóch pozostałych, również zdobyła moje serce :) Chyba ją rozbuduję o kolejne elementy.


Picie kawy czy herbaty jest niezwykle ważne. Gdy już mamy piękne filiżanki, warto pomyśleć o stoliku. I to nie byle jakim.  Od dawna ostrzyłam zęby na stół, będący również metalowym koszem do przechowywania różnych rzeczy, takich jak np. koce, poduszki itp. Louis idealnie sprawdza się w tych dwóch rolach. Jest spory, wiele mieści a jego drewniany blat jest naprawdę duży i może służyć po zdjęciu jako taca :) Pomysłowe, prawda? :)


Koc! W domu musi być koc. I to nie jeden ani nie dwa. I tym sposobem w moim mieszkaniu, na moim fotelu, wylądował on - szary, bawełniany pled z frędzlami. Znajdziecie go TUTAJ
Idealnie sprawdza się podczas wieczornego czytania książek lub oglądania TV, choć często muszę kłócić się o niego z Kluskami ;)


Kuchenne sprawy. Bardzo przydatna półka wieszak z trzema metalowymi koszykami. Do czego? Na przyprawy, na doniczki, na co tylko chcecie. Półka Cedric to uniwersalna rzecz, która sprawdzi się też w pokoju czy łazience :)

Deska do krojenia! Uwielbiam te drewniane, z wyraźnymi słojami. Deska tekowa do krojenia, do przenoszenia, do serwowania. No i zobaczcie sami jak się świetnie prezentuje! KLIK Na jednej się nie skończy, o nie!

Będąc małą dziewczynką, piłam kakao u babci w takim kubku. Znacie te metalowe emaliowane kubeczki? Nie mogłam się oprzeć by nie zgarnąć białego. Choć kubków Ci u mnie dostatek.


Sklep Mondex zdecydowanie trafia w mój gust :))  Towar polski, dobrej jakości, wysyłka błyskawiczna, wszystko porządnie zabezpieczone (zanim dobrałam się do zawartości, przez ponad pół godziny odpakowywałam pudła! taśmy, folie bąbelkowe, papier, wow!)

Na pewno na jednym zamówieniu się nie skończy, wszakże tyle jeszcze potrzebuję. Zastawa stołowa, półki, poduszki, obrusy, ściereczki, pościel, dywan, skrzynki,pudełka... Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.

Kręcą Was takie rzeczy? Lubicie drobiazgi do domu? 


Pozdrawiam z fotela, Aga
Viewing all 2141 articles
Browse latest View live